Moje zdjęcie
UWAGA! UWAGA! TEN BLOG NIE BĘDZIE PRZEZ NAS UŻYWANY I ZOSTANIE WKRÓTCE PRZENIESIONY NA NASZA NOWĄ STRONĘ "Travelling Butterfly" (www.travellingbutterfly.com) Zajrzyjcie na nową stronę żeby śledzić co się z nami aktualnie dzieje! Pozdrawiamy. Julita & Wojtek

niedziela, 13 stycznia 2013

Outback i południowa Australia: zapowiedź cz. 2

Jesteśmy już z powrotem w domu i wkrótce zaczniemy zamieszczać w odcinkach szczegółową relację z naszej ostatniej podróży. Dziś tylko kolejna krótka zapowiedź i podsumowanie drugiej części wycieczki. W sumie w ciągu 16 dni przejechaliśmy blisko 8000km – to  dalej niż gdyby jechać z Warszawy, przez Moskwę, do Delhi w Indiach…

W drugim tygodniu naszej wycieczki zjechaliśmy całe wybrzeże z Adelaide do Melbourne, w tym słynne Great Ocean Road, dojechaliśmy następnie wybrzeżem do miejscowości Eden w NSW, gdzie zdecydowaliśmy się na zjazd w Góry Śniegowe i po parku narodowym, gdzie znajduje się Góra Kościuszki. Zajechaliśmy również do jaskiń ze stażem 100 mln lat i termalngeo basenu, w którym woda ma stałą temperaturę 27 stopni. Potem długa jazda przez góry w kierunku Sydney i wreszcie upragniony odpoczynek na plaży najpierw na Avoca Beach tuż za Sydney, a następnego dnia na Emerald Beach tuż za Coffs Harbour. A potem już prosta droga wśród dobrze znanych nam okolic do Brisbane.

Padło pytanie o koszt takiej wycieczki. Na benzynę wydaliśmy $900, a na noclegi (w sumie 16 nocy, mix różnych opcji: kemping, puby i motele) $950. No więc koszt transportu i noclegów to poniżej $2000. Teoretycznie można by trochę zaoszczędzić na noclegach, np. śpiąc cały czas na kempingach, ale w praktyce jest to trudne, bo kempingi trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem (i często trzeba zostawać tam określoną minimalną liczbę dni), a my woleliśmy mieć swobodę decyzji, gdzie będziemy się zatrzymywać i nie chcieliśmy wszystkiego z góry planować na sztywno. Do tego dochodzi jeszcze oczywiście jedzenie i picie, ale to bardzo zależy od osobistych nawyków, więc dla każdego będzie inne. Poza tym je i pije się też w domu nie będąc na wakacjach, więc nie wiadomo, jak to liczyć. Kolejny potencjalny koszt to wynajęcie samochodu (nas to nie dotyczyło, bo mamy własny).
Bardziej szczegółowe informacje na temat cen i kosztów podróżowanie po Australii możecie znaleźć tutaj: http://www.julitawojtekau.blogspot.com.au/p/australia-informacje-praktyczne.html

A o to kilka statystyk:

Przejechane 7.600 km
Zwiedzone 4 Stany: QLD, SA, VIC oraz NSW
Kangury żywe przy drodze: 2
Dzikie strusie: 32
Najdziwniejszy wyminięty na drodze osobnik: wielbłąd
Zwierzęta zobaczone w naturalnym środowisku a dotąd widziane tylko w zoo: strusie, dwa gatunki fok, pingwiny oraz koale (w tym jeden przebiegający przez drogę tuż za naszym samochodem)
Najgroźniejsze spotkanie: oko w oko z jadowitym pająkiem red back
Najdroższy nocleg: $130
Najtańszy nocleg: $22

Poniżej kilka zdjęć z drugiej połowy wycieczki, a dokładna relacja już wkrótce!
J&W

Oto przybliżona pełna trasa wycieczki
To ten koala przebiegł nam przez drogę a potem wgramolił się na eukaliptusa
Great Ocean Road

Great Ocean Road - 12 Apostołów

30-metrowy wodospad

Wilsons Promontory Park (VIC)

Wilsons Promontory Park (VIC)

Piękne klify tuż za miejscowością Eden


Jaskinie w Kosciuszko National Park



Kosciuszko National Park

Widok na górę Kościuszki (ta najbardziej z lewej)

Termalny basen pod gołym niebem

Plaża tuż za Sydney - miejscowość Terrigal



1 komentarz:

  1. Dzięki! :)
    Kolejna zapowiedź wygląda równie "smakowicie" ;)
    Czekamy w takim razie na ostateczną relację :)

    Pozdrowienia z zasypanej Polski ;)

    OdpowiedzUsuń