Okres Wielkanocny wypada w
Australii na jesieni i podobnie jak Boże
Narodzenie, w trakcie przerwy szkolnej. Wielkanocna przerwa szkolna trwa 2
tygodnie i tak jest zsynchronizowywana przez lokalny rząd, że obejmuje co roku
Święta Wielkanocne. Wielki Piątek oraz Poniedziałek Wielkanocny są dniami wolnymi
od pracy w całej Australii.
Wielkanocny królik na plaży |
Możecie sobie więc wyobrazić, co
się w tym czasie dzieje: wszyscy biorą urlopy i zabierają swoje rodziny nad ocean!
Jak to miejscowi powiadają, ten urlop to ostatnie dni letniego słońca (chociaż
tak naprawdę w Queensland nic tego nie zapowiada – dziś termometr wciąż
pokazywał ok. 30 stopni…) W tym roku i my dołączyliśmy do tej grupy
urlopowiczów i czterodniowe wakacje Wielkanocne spędzamy na pobliskim Sunshine
Coast, w miejscowości Caloundra. Wspomnieliśmy już, że Australijczycy kochają biwakować
i miejsce na polu namiotowym trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem, każda połać
trawy jest idealnie zagospodarowana. Z rezerwacją hoteli jest mniejszy problem
– zawsze się znajdzie jakiś pokój. Australijczycy wolą jednak od hoteli
wynajmować apartamenty rodzinne, gdzie można sobie samemu gotować i grillować.
Taki apartament ma wszystko czego potrzebujesz w trakcie urlopu rodzinnego:
lodówkę, kuchenkę, garnki, kubki, szklanki, czajnik, toster, mikrofalę, sztućce,
a nawet pralkę, suszarkę, żelazko itp. (więcej o różnych opcjach noclegowych
znaleźć można na stronie informacje praktyczne.
Australijczycy często wyjeżdżają,
co roku z rodziną i znajomymi dokładnie w to samo miejsce, znamy osoby, które
zawsze jeżdżą do tych samych apartamentów tuż przy plaży, a rezerwacje robią z
rocznym wyprzedzeniem.
Plaża w Caloundra w Niedzielę Wielkanocną |
A jak wyglądają same święta? Z
tego co się zorientowaliśmy to przede wszystkim rodzinnie i ... czekoladowo.
Dziadkowie, rodzice, dzieciaki – wszyscy wyjeżdżają w to samo miejsce, albo
przynajmniej się tam spotykają na jeden dzień i spędzają razem czas na plaży,
grillując i relaksując się. W Wielki Piątek króluje ‘fish and chips’, bo Australijczycy
często też nie jedzą w tym dniu mięsa (mimo że zazwyczaj nie są religijni jako
naród). Większość sklepów oraz restauracji jest nieczynna w tym dniu, a nawet
tego dnia nie jest wydawana gazeta jako jedyny dzień w roku. W sobotę oraz
niedzielę często są organizowane dla dzieci tzw. Easter egg hunts, czyli
poszukiwania czekoladowych jajek.
Rodzice chowają jajka albo w ogrodzie, albo
gdzieś w parku, dzieciaki dostają koszyki i mają sobie szukać pochowanych
przysmaków. Co znalezione, można zjeść. W niedzielę obowiązkowy rodzinny obiad
(często jest to wspólny grill na plaży czy w parku) oraz poranne nabożeństwo
dla tych religijnych. Dzieciaki obdarowywane są małym upominkami typu pluszowy
królik, kaczka czy kurczak oraz oczywiście czekoladowymi królikami i jajkami,
dorośli zresztą też dostają czekoladę. Jest to zapewne największa konsumpcja
czekolady w całym roku.
Jakie zdziwienie pokazuje się na
twarzach Australijczyków, gdy dowiadują się, że my w Wielkanoc nie jemy czekolady
tylko świenconkę, czyli gotowane jajka, chleb i kiełbasę. Bardzo rzadka tradycja…
Bo przecież w całej kulturze anglosaskiej (UK, USA, Irlandii) Wielkanoc to
przede wszystkim czekoladowe przysmaki.
W anglosaskiej kulturze symbolem
świąt jest Easter Bunny, czyli Wielkanocny Królik, którego podobizny zrobione z
czekolady można kupić wszędzie. W Australii też możemy spotkać w sklepach
króliki, ale jest też jego lokalny odpowiednik w postaci Billby, czyli
Australijskiego małego torbacza z dużymi uszami, który rzeczywiście trochę
przypomina królika. Królik w Australii uważany jest za szkodnika niszczącego
lokalne rośliny oraz owady, więc nic dziwnego, że narodził się ruch zastąpienia
królika australijskim zwierzątkiem.
Wielkanocny billby |
Co do Wielkanocnego Poniedziałku
to nie za dużo się już dzieje, raczej jest to tylko dzień wolny od pracy. Tu w
Queensland w trakcie Wielkanocy odbywają się dwa duże festiwale: jeden rodzinny
Redlands Easter Family Event
w Cleveland, a drugi muzyczny: Easterfest
w Toowoomba, największy festiwal muzyki gospel w Australii.
Radosnych Świąt Wielkanocych z australijskiej plaży |
Życzymy Wszystkim czytelnikom
bloga, naszym przyjaciołom oraz rodzinie radosnych Świąt Wielkanocnych!
Wkrótce ciąg dalszy relacji z naszej podróży po południowej Australii: tym razem o Great Ocean Road.
Wkrótce ciąg dalszy relacji z naszej podróży po południowej Australii: tym razem o Great Ocean Road.
J&W
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz