Dziś zamiast wpisu krótki fotoreportaż z ostatniego weekendu września. Właśnie kończył się Brisbane Festival więc atrakcji było sporo i nasz weekend był dość intensywny. Z drugiej strony, wiele naszych weekendów jest równie wypełnionych bo rzadko siedzimy w domu. W Brisbane po prostu dużo się dzieje, o czym sami możecie się przekonać:
Piątek
18:15 - King's George Sq - teatr uliczny plus drink ze znajomymi
19.15 - Jazz pod gwiazdami
20.30 - Pokaz laserów nad rzeką
21.00 - Instalacja świetlna
21.30 - Kolejny koncert, tym razem zespołów latynoamerykańskich
Sobota
13.00 - Przejażdżka promem z przystankiem na drinki i tapas w barze (tutaj zwanym 'hotelem') nad rzeką
14.00 - Spetkal gwiazdy festivalu: Chińskiego Teatru Narodowego pt. Rhinoceros in love (Zakochane nosorożce)
16.00 - Kawa z koleżanką
17.00 - Obiad we włoskiej knajpie + telefon do mamy
19.00 - Opera "La Traviata" Verdiego w plenerze ze znajomymi
Niedziela
14.00 - Wspinaczka na sztucznej skałce
16.00 - Obiad w greckiej knajpie
18.00 - Koncert w klubie jazzowym
Uff, wreszcie koniec weekendu... Dobrze że jutro poniedziałek to przynajmniej się w pracy odpocznie :)
J & W
Busy Bee ;)
OdpowiedzUsuń